nr 2 - borelioza

Biuletyn Zdrowia

 nr 2

 

Borelioza

dr n. med. inż.  lek. neurolog

Krzysztof Piotr Michalak

 

Zbąszyńska 32/3, 60-359 Poznań,

tel. 61 8436000, 600977004

 

www.drmichalak.pl

www.biochemia-zdrowia.pl

www.holostrefa.com

 

Dzień dobry

 

Dzisiaj parę słów o boreliozie.

 

Gdy ok. 2000 roku pisałem swój pierwszy artykuł o tej chorobie, wiedziano na jej temat bardzo niewiele.

Dzisiaj świadomość niebezpieczeństwa tej choroby jest znacznie większa, również w kręgach medycznych.

Przypomnijmy parę podstawowych faktów:

 

1. Jest przenoszona przez kleszcze.

2. W miejscu ugryzienia pojawia się rumień, który potem znika a choroba przechodzi w formę przewlekłą.

3. Leczy się ją wysokimi dawkami i długimi seriami antybiotyków.

4. Jest przewlekła - trudno ją wyleczyć, stopniowo postępuje. Główne objawy są z kręgów neurologicznych i reumatycznych.

 

Jak zwykle nie będę się rozpisywał o tym, co można znaleźć na powszechnie dostępnych stronach internetowych. Napisze o swoim spojrzeniu na tę chorobę.

 

Przenoszenie

 

Oficjalny pogląd mówi o przenoszeniu przez kleszcze. Osobiście wydaje mi się, że mogą ją roznosić również inne owady (meszki?, komary? ) Miałem kiedyś pacjenta, który moment zachorowania wiązał z ugryzieniem przez jakiegoś małego owada, którego zdążył zabić, jednak pojawił się rumień a potem stopniowo objawy choroby, później potwierdzonej jako borelioza...

Około roku 2000-2005 pojawiła się w Polsce epidemia meszek. Owady, które wcześniej nie stanowiły żadnego problemu społecznego, nagle zaczęły masowo atakować ludzi, a w miejscu ugryzień pojawiały się długo gojące się odczyny. Być może wtedy borelioza zaczęła się przenosić przez meszki? Być może jakaś inna ko-infekcja się wtedy przeniosła na człowieka? Później problem meszek się uspokoił - przyroda zawsze znajdzie swoją równowagę, tyle że nas nie interesuje równowaga, w której znaczna część populacji jest czymś zainfekowana...

 

Rumień

 

Bardzo niewielka część pacjentów, u których rezonuje sygnał boreliozy i u których występują któreś z objawów, zauważyło kiedykolwiek rumień na gdzieś na ciele... Podręczniki neurologii mówią, że rumień pojawia się w ok. 50%. Ja, na podstawie swojego doświadczenia, bym powiedział, że znacznie rzadziej.

 

Główne objawy

 

Na podstawie korelowania objawów zgłaszanych przez pacjentów z wynikami testu elektro-rezonansowego mogę stwierdzić, że głównymi pierwotnymi objawami boreliozy są:

- przewlekłe zmęczenie,

- potrzeba większej ilości snu,

- brak poczucia wypoczęcia po nocy

- trudności z koncentracją i pamięcią

 

Tego typu objawy mogą utrzymywać się latami, a pacjent może traktować je jako swoją normę. Słabo rezonująca borelioza z miernie wyrażonymi objawami może utrzymywać się bardzo długo. Dopiero, gdy dojdzie do jakiejś dodatkowej infekcji, stresu, przemęczenia - choroba ruszy powoli do przodu i objawy zaczną stopniowo narastać.

Choroba może dryfować w kierunku choroby reumatycznej z klasycznymi objawami Reumatoidalnego Zapalenia Stawów. Częściej jednak rozwijają się objawy neurologiczne. Do wspomnianych powyżej dołączają się w różnych kombinacjach objawy uszkodzenia określonych części układu nerwowego.

Mówi się, że część przypadków stwardnienia rozsianego to nierozpoznane boreliozy. Osobiście mam wątpliwości, czy jest to aż tak duży odsetek i czy stwierdzana borelioza jest w tych przypadkach głównym i bezpośrednim czynnikiem wyzwalającym demielinizację? ( o SM w jednym z przyszłych numerów biuletynu)

Według korelacji sygnału boreliozy z sygnałami struktur układu nerwowego, borelioza najczęściej lokalizuje się na podstawie mózgu, gdzie odchodzą nerwy czaszkowe, stąd stosunkowo częste zajęcie różnych nerwów czaszkowych u pacjentów z boreliozą. Gdy rezonuje podwzgórze/przysadka mózgowa (leżące również na podstawie mózgu) , może dochodzić do rozregulowania głównych osi hormonalnych regulowanych przez te struktury.

No i w ogóle borelioza ma 1000 twarzy, jeśli chodzi o różne kombinacje objawów.

Na uwagę zasługują zezy u dzieci. Każdy widział kiedyś jakieś dziecko, które chodzi z jednym okiem przysłoniętym, by stymulować ruchliwość drugiego oka... Miałem co prawda tylko kilka takich przypadków, ale w większości z nich rezonowała borelioza. Pytanie, czy infekcja nastąpiła we wczesnym wieku dziecięcym, czy może jest to łagodna forma zakażenia wewnątrzmacicznego od  skąpo- lub bezobjawowej matki nosicielki?

 

Formy wewnątrzkomórkowe boreliozy

 

Trudność leczenia boreliozy wynika z tego, że wytwarza ona formy wewnątrzkomórkowe. Do wnętrza komórki nie docierają leukocyty, ani przeciwciała. Bytując sobie wewnątrzkomórkowo drobnoustrój właściwie niewiele czyni, tylko podjada substancje odżywcze i rozregulowuje misterną samoregulację komórki. Antybiotyki również słabo działają w komórkach.

Zwalczanie drobnoustrojów żyjących wewnątrzkomórkowo to bardzo słabo prezentowany aspekt biochemii na studiach medycznych. Rzekłbym, nie mówi się na ten temat prawie nic. Jest to zupełnie inny świat, więc działają tam zupełnie inne reguły gry. Główną cząsteczką zwalczającą takie patogeny jest tlenek azotu (NO). Jednym ze sposobów walki jest podkręcenie jego produkcji, by powoli, systematycznie poziom drobnoustrojów wewnątrzkomórkowych się zaczął zmniejszać.

 

Leczenie

 

Osobiście leczę boreliozę bez antybiotyków, opierając się na zasadach niemieckiej szkoły izopatii, które to zasady zmodyfikowałem według własnych obserwacji i zdobytej wiedzy.

Terapia jest  z reguły skuteczna, jeśli leczy się równocześnie wszystkie inne zaburzenia i patogeny stwierdzane w czasie badania. Konieczne jest również regenerowanie układu nerwowego, by szybciej łagodzić objawy oraz regulowanie różnych innych zaburzonych osi regulacyjnych (najczęściej  - osłabiona tarczyca).

Terapia trwa z reguły 2 do 4 miesięcy, przy czym trzeba odróżnić leczenie samej boreliozy od cofania się objawów uszkodzenia układu nerwowego, który, jak wiemy, nie zawsze szybko regeneruje.

 

Korelacja między wynikiem testu elektro-rezonansowego a wynikami badań laboratoryjnych w kierunku boreliozy

 

Niestety dość często stwierdza się sprzeczne wyniki testów. (Sprzeczne wyniki uzyskuje się również często  pomiędzy różnymi, często drogimi metodami laboratoryjnymi). Pytanie pojawia się więc, który test pokazuje prawdę?

Na to pytanie trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć, w szczególności gdy naprzeciw siedzi pacjent i chciałby wiedzieć czemu cierpi?

Leczenie, które proponuję nie jest obciążające dla organizmu ( ewentualnie dla kieszeni, ale też nie aż tak drogie, jak inne znajdywane w internecie propozycje leczenia nieantybiotykowego ).

W takich przypadkach decyzję o wdrożeniu proponowanego leczenia pozostawiam pacjentowi. ( Zresztą zawsze staram się trzymać zasady, że udzielam jedynie porady i do niczego nie przymuszam ).

 

 

 

Do usłyszenia w kolejnych numerach biuletynu...

 

dr n. med. inż. Krzysztof Michalak

 

http://www.drmichalak.pl/rejestracja/